piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 24

Kendall chwyciła mocniej dłoń Jasona, krzywiąc usta. Przysunęła się bliżej chłopaka, na co ten zachichotał.
- Co się stało, kochanie? - Przemówił jego chrapliwy głos. Kendall uwielbiała jak na nią tak mówił, ale to wszystko zniknęło, gdy jej oczy ponownie spotkały budynek szkoły. Przełknęła ciężko, znajome uczucie zdenerwowania pojawiło się w dole jej brzucha. 
- Boję się. Będą się gapić. - Wymamrotała. Jason zachichotał. - I będą mówić różne rzeczy.
- Naprawdę powinnaś mieć gdzieś co inni ludzie mówią, kochanie. - Uśmiechnął się Jason, przyciągając ją bliżej. Kendall przygryzła wnętrze policzka wciąż debatując nad swoją decyzją pójścia do szkoły jako para. - Po prostu chodźmy, okej? Jeśli ktoś coś na ciebie powie bez powodu, zajmę się tą osobą. - Uśmiechnął się, zanim pocałował ją w czoło. Złapał ją za rękę wchodząc do szkoły.
Wzrok ludzi rzucił się w kierunku pary. Uczniowie zaczęli między sobą szeptać i żartować, a połowa dziewczyn marszczyła na Kendall brwi.
- Gapią się. - Wymamrotała. Jason uśmiechnął się, kładąc swoją dłoń na jej ramieniu. 
- Dajmy im o czym rozmawiać. - Przyciągając ją bliżej za jej biodro, zbliżył się do niej i pochylił.
- Jesteś tego pewien? - Wyszeptała Kendall.
- I tak pójdę do piekła. - Zachichotał, zanim rozbił swoje usta o jej w celu krótkiego, namiętnego pocałunku. Przerywając pocałunek.
- Do zobaczenia na angielskim kochanie. Pójdę porozmawiać z chłopakami z drużyny piłki nożnej. - Uśmiechnął się.
- Widzę, że zawierasz nowe przyjaźnie. Już się mną znudziłeś? - Kendall żartobliwie wytknęła na niego język, na co się zaśmiał. 
- Wiesz, że nigdy się tobą nie znudzę. Do zobaczenia. - Po wiedział, po daniu jej całusa w usta i ruszając w stronę grupy chłopców, którzy machali do niego na korytarzu.
Odwracając się, Kendall niemal podskoczyła w szoku, gdy Nicole stałe przy jej szafce z wściekłym wyrazem twarzy.
- Jeny, Nicole, przestraszyłaś mnie. Co jest? - Uśmiechnęła się.
- Okej, co to kurwa było? - Syknęła wściekle Nicole. Kendall zmarszczyła brwi.
- Co? 
- Och przestań pieprzyć. Wiesz o czym mówię. - Warknęła. - Dlaczego całowałaś Jasona?
- Przepraszam? Od kiedy przejmujesz się chłopakami, których całuję? 
- Okej, więc najpierw na imprezie i teraz na środku korytarza? - Splunęła podnosząc głos. Czy to nie zabawne? Szkolna dziwka, która spała z każdym z drużyny koszykarskiej ocenia jej 'najlepszą przyjaciółkę' za całowanie swojego chłopaka. Kendall zatrzasnęła drzwi szafki, stając się z każdą sekundą coraz bardziej zła. Była dosłownie wściekła. 
- On jest moim chłopakiem. - Powiedziała przez zęby. - Nicole wytrzeszczyła oczy, a jej usta rozchyliły się w szoku. - Tak. Umawiamy się. - Odpowiedziała sarkastycznie z uśmiechem nie tylko do Nicole, ale do wszystkich, by usłyszeli. Jej pewność siebie zaskakiwała ją i wszystkich na korytarzu. - I tak, wiem, że z nim spałaś, ale to nie robi żadnej różnicy. On wie, że to była pomyłka. - Powiedziała Kendall.
- Pomyłka? Czy ty mnie właśnie nazwałaś kurwa pomyłką? - Kendall wzięła głęboki oddech.
- Nie, Nicole. Nie nazywam cię pomyłką. To co Jason zrobił było pomyłką.
- Nie możesz się z nim kurwa spotykać. - Mruknęła gniewnie pod nosem Nicole. Położyła szybko rękę na ustach, zdając sobie sprawę, że myślała głośno. Kendall uniosła brwi, nagle stając się rozbawiona jej słowa. 
- Och, więc dlatego, że przespałaś się z nim raz jest twoją własnością, Nicole? On nie jest twoją zabawką. - Wyrzuciła z siebie sarkastyczny śmiech.  
***
- Siema McCann, co tam stary? - Uśmiechnął się Aaron dając przyjacielski uścisk Jasonowi. 
- Słyszeliśmy co się stało po ostatniej imprezie, kiedy wyszliśmy. - Robby, kapitan drużyny piłki nożnej uśmiechnął się, kiedy Jason zaśmiał się kręcąc głową.
- Więc, ty i Kendall, co? A nie 'O nie chłopaki, ona jest po prostu moją przyjaciółką.' Co? - Chłopcy żartowali. 
- Cóż, co mogę powiedzieć, panie mnie kochają. Po za tym, naprawdę lubiłem ją przez długi, długi czas. Po prostu czekałem na odpowiedni moment. Na szczęście zrozumiała to bez mojej pomocy. - Uśmiechnął się Jason, choć czuł, że staje się miękkim skurwysynem mówiąc coś takiego. Właściwie dobrze było rozmawiać tak otwarcie z normalnymi nastolatkami, którzy przez większość czasu rozmawiali o dziewczynach, niż z Davidem, Liamem lub Calvinem, którzy byli przestępcami. Nie mieli pojęcia o związkach; nie mieli pojęcia o miłości. Miłość. 
- Słyszeliśmy też o kłótni z Bieberem. - Inny chłopak, Ashton przemówił. Szczęka Jasona się zacisnęła.
- Nienawidzę tego skurwiela, starałem się mu pomóc i wtedy stał się suką. - Szydził potrząsając głową z niedowierzaniem
- Szkoły Easts i Wests nigdy się nie dogadywały. Jestem zaskoczony, że on i Nicole są razem. - Powiedział Aaron.
- Ona jest dziwką, a on dupkiem. Idealne dopasowanie. - Przewrócił oczami Jason.
- W każdym razie, ten Todd, jest totalnym dupkiem.
- On mnie nawet nie przeraża. Zachowuje się jakby był nie wiadomo kim, gdy jest nikim. - Rzucił Jason.
- Zachowuje się tak, bo jego brat jest w gangu. - Odpowiedział Robby. Uwaga Jason zwróciła się w jego kierunku.
- Och, naprawdę? - Uśmiechnął się, stając się nagle rozbawionym.
- Tak, jego starszy brat jest przywódcą gangu 401. - Jason zacisnął szczękę. Więc ten skurwiel zniszczył moją rodzinę. Pamiętając co stało się jego kuzynce Amber, wymamrotał pod nosem przekleństwa.
- 401 mówiłeś, tak? - Uśmiechnął się, a chłopcy skinęli głową. Więc to osobista sprawa.
- Ej Jason. - Powiedział Ashton wyrzucając Jason z zamyślenia. - Czy to nie twoja dziewczyna kłóci się tam z Nicole? - Zmarszczył brwi, spoglądając w kierunku dziewczyn. Jason się odwrócił. Krzyczały na siebie, a Nicole była wściekła. Jason zacisnął szczękę. 
- Zaraz wracam. - Wymamrotał szybko przepychając się przez nastolatków.
- Jesteś pieprzoną dziwką. - Nagle krzyknęła Nicole wskazując na Kendall, która stała tyłem do Jasona, który starał się dotrzeć jak najszybciej mógł, by nic nie stało się jego dziewczynie.
- Ja jestem dziwką? - Wysyczała Kendall. - To nie ja pieprzę się z innymi za plecami swojego chłopaka. - Rzuciła. Nicole westchnęła z niedowierzaniem, a Jason uśmiechnął się, zatrzymując się. Moja dziewczyna. 
- Nie powiedziałaś tego. - Powiedziała z niedowierzaniem, zanim jej dłoń szybko wylądowała z głośnym poklaskiem na policzku Kendall. Cisza na korytarzu sprawiała, że Kendall płonęła wewnątrz.
Źle, że nie było Claire, by zobaczyć wszystko z mojego punktu widzenia. Zanim mogła zrobić cokolwiek głupiego, Jason chwycił ją delikatnie za ramiona popychając ją za sobą. Wszedł w środek. Spoglądał na Nicole, która wzdrygnęła się pod jego wzrokiem. Strach był widoczny w jej oczach.
- Jeśli jeszcze raz położysz rękę na mojej dziewczynie to upewniam cię, że to będzie kurwa ostatnia rzecz jaką w życiu zrobisz. I nie obchodzi mnie kurwa kim jesteś. - Przemówił jego ochrypły głos.
- Moje całe życie. - Przemówił nagle drżący głos Kendall, a Jason odwrócił się, by spojrzeć na chwilę na nią, a potem na Nicole. Gdyby wzrok mógł zabijać, byłaby już sześć metrów pod ziemią. - Moje całe życie traktowałaś mnie jak śmiecia. Starałaś się jak najbardziej, bym czuła się bezużyteczna. Zawsze byłaś pierwsza. Imprezowa, zawsze byłaś tą, która miała wszystkich chłopaków. Umawiałaś się z chłopakiem, którego lubiłam, by pokazać, że i tak nie będzie mój. Ty i twoja matka zniszczyłyście moją rodzinę, ukradłyście mi tatę, a ja nigdy nie narzekałam. Kryłam ci tyłek, kiedy wymykałaś się na numerki do Todda. Claire miała rację, jesteś niczym innym niż tylko żałosną dziwką. I jak ty śmiesz krzyczeć mi to w twarz? - Skończyła Kendall mówiąc przez zaciśnięte zęby.
Jason rozchylił usta zszokowany. Nie mógł uwierzyć własnym uszom. Reakcja Nicole była taka sama, ale szybko zebrała się do kupy. 
- Już dłużej nie jesteśmy przyjaciółkami. - Splunęła krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
- Nigdy nie byłyśmy. - Pokręciła głową Kendall z obrzydzeniem. Miała tego dość. Jason objął swoimi ramionami jej kruchą postać, całując w czoło i delikatnie pocierając bolący policzek palcami.
- Jestem z ciebie dumny, kochanie. - Wymamrotał w jej włosy, a ona się zaśmiała.
- To był najwyższy czas na to. - Odpowiedziała.
- Trzeba było ją uderzyć. - Zaśmiał się. Kendall figlarnie przewróciła oczami.
- Nie chcę być na jej poziomie. Dobrze było wypuścić to wszystko z mojej klatki piersiowej. 12 lat to długi czas. - Szepnęła.
- Moja dziewczyna. - Powiedział, przytulając ją. - Więc to prawda, zmieniam cię już w dupka. - Powiedział, gdy dziewczyna zaśmiała się. - Po prostu stąd chodźmy. - Mruknął uśmiechając się do niej.
*** 
- Kogo my tu mamy, flirciarz, który w końcu został uwiązany. - Mówił Liam, a Jason przewrócił oczami, kładąc kluczki na stolik.
- Przestańcie, serio. - Warknął sfrustrowany. Minął już tydzień i wciąż nie znudzili się mówić to samo.
- Gdzie jest twoja księżniczka, Jason? Dokuczał złośliwie Calvin. 
- W domu, z dala od ciebie kretynie. - Mruknął Jason. 
- Ałć, już się o nią troszczysz?
- Tak, jest kurwa moją dziewczyną, czego oczekujesz?
- Więc, mówisz mi, że jesteś gotów się ustatkować i być z nią na poważnie? - Zaśmiał się Liam, a Jason skinął głową. - Cholera, mówisz poważnie. - Powiedział, przestając się śmiać.
- Słuchajcie. - Westchnął Jason. - Może flirtuję z wszystkimi, kiedy jestem..
- Po raz milionowy raz Jason. - Przerwał mu David. - Nie flirtujesz z każdą, pieprzysz wszystkie. - Krzyknął, przeciągając każde słowo tak, że Liam i Calvin wybuchnęli śmiechem. Jason przewrócił oczami.
- Bardzo kurwa zabawne, David. Zobaczymy kiedy jakaś laska też cię uwiąże. Lub mogę powiedzieć, Megan? - Uśmiechnął się, a twarz Davida posmutniała.
- Potrzebujecie trochę lodu dla tego ognia, koledzy? - Zaśmiał się. 
Zawibrował mu telefon, sprawiając, że go wyjął. Wiedząc, że dzwoniła Kendall i przewidując zachowanie kolegów oddalił się tak szybko jak tylko mógł. 
- Hej kochanie. - Uśmiechnął się, idąc do salonu, gdzie nikt nie mógł go usłyszeć.
- Hej. - Powiedziała uśmiechnięta. 
- Jak się moja zła dziewczynka czuje? - Zażartował. Kendall zaśmiała się w odpowiedzi.
- Mogę się do tego przyzwyczaić. - Zachichotała. - O Boże, Justin znienawidzi mnie, kiedy ona powie mu jej wersję historii. - Jęknęła dziewczyna. Jason oblizał wargi zamykając oczy na krótką chwilę.
- Kendall? - Zapytał.
- Mhm? 
- Wciąż ci się podoba? - Odetchnął szybko. Kendall westchnęła. Nie wierzę, że to się znowu dzieje. - Och, westchnęłaś i to było długie westchnienie. - Panikował. - To nie może być kurwa dobry znak. - Syknął, przejeżdżając wolną dłonią po włosach.
- Jason, przestań. - Zażądała Kendall, słuchając jak wariuje. 
- Wiedziałem od początku, że to był zły pomysł, wciąż ci się podoba. - Histeryzował. Kendall nie mogła się powstrzymać od śmiechu jak śmiesznie uroczy był jej chłopak.
- Zamknij się na chwilę. - Podniosła głos, wciąż się śmiejąc, a Jason wstrzymał oddech. - Okej, po pierwsze musisz wziąć głęboki oddech dla mnie, ponieważ ci go zaraz zabraknie. - Zaśmiała się. - Kiedy uwierzysz, że Justin to przeszłość? Chcę ciebie i tylko ciebie. - Powiedziała niemal szeptem, a Jason przygryzł wargę. - Nie ufasz mi? - Powiedziała załamanym głosem.
- Ufam ci kochanie. Przepraszam. Znowu byłem kutasem. - Mruknął.  - Po prostu, to takie nierealne. Nie jestem do tego przyzwyczajony, wiesz. Jesteś po prostu zbyt idealna dla mnie i nie mogę pozbyć się myśli, że ktoś inny mógłby ci zaoferować więcej niż ja mogę. - Wypalił. Serce Kendall podskoczyło do gardła.
- Nie mów tak! - Pisnęła. - Jeśli ktoś jest tutaj idealny, to ty. Jestem bałaganem, jestem słaba i za dużo płaczę. - Jęknęła, a Jason się zaśmiał. - A ty jesteś po prostu taki silny i pewny siebie. Kiedy myślałam, że nigdy nie znajdę kogoś kto będzie dla mnie, ty udowodniłeś, że się myliłam. - Uśmiechnęła się. 
***
3 tygodnie później...
Kendall wzięła klucze, które Jason wręczył jej do jego i chłopaków domu. Jej wizyty były tak częste, że była praktycznie jak rodzina, więc pukanie lub dzwonienie dzwonkiem nie było potrzebne. Kładąc klucze na mały stolik, schyliła się, by zdjąć buty. Jason spoglądał na nią z góry schodów z uśmiechem ze względu na widok. Był cicho jak tylko mógł i zszedł na dół ostrożnie nie hałasując. Kładąc buty w odpowiednie miejsce, Kendall wyprostowała się by zdjąć płaszcz i go powiesić. Poczuła parę dwóch silnych ramion, które ją oplotły i natychmiastowo się uśmiechnęła. Przyciągając ją bliżej Jason wsadził nos w jej szyję, wdychając jej słodki zapach. 
- Szczęśliwej pierwszej miesięcznicy kochanie. - Wymamrotał  w jej włosy, sprawiając, że dreszcze przeszły jej po kręgosłupie. Kendall odwróciła się, owijając ramiona wokół jego szyi, sięgając do jego ust, by złożyć na nich namiętny pocałunek. 
- Pamiętałeś. - Uśmiechnęła się. 
- Jak mógłbym zapomnieć, kiedy Amber krzyczała mi o tym przez cały zeszły tydzień. - Przewrócił żartobliwie oczami, a Kendall uderzyła go lekko w klatkę piersiową. 
- Spokojnie kochanie, żartowałem. Nigdy bym nie zapomniał, przecież wiesz. - Wyszeptał, zanim swoimi ustami zaatakował jej. Przerwał pocałunek, łącząc ich palce razem. - Mam dla ciebie później niespodziankę, kochanie. - Uśmiechnął się, ocierając swój nos o jej.
- Proszę, proszę, proszę, czy to nie są nasze gołąbki. - Przemówił kobiecy głos, sprawiając, że obydwoje zwrócili się w jego kierunku. Na sam widok Jason zacisnął szczękę. Brooke. To nie może dziać się teraz. Wyglądała na bardzo rozbawioną, a jej usta zdobił diabelski uśmieszek, kiedy Jason przeklinał pod nosem. 
- Czego chcesz, Brooke? - Zapytała Kendall, starając brzmieć się jak najspokojniej i miło, jak tylko mogła. Czy to podziałało? Nie. 
- Nie mów tak do mnie, dziwko. - Splunęła Brooke, a Kendall przygryzła wnętrze policzka, próbując trzymać się w garści. Jason miał rację; zmieniła się ostatnio w naprawdę złą osobę. 
- Brooke, spierdalaj i zostaw nas samych. - Syknął przez zęby.
- Och, skąd ten pośpiech, McCann. Zamierzam dać twojej dziewczynie kilka..hm, nazywamy to 'rad.' - Uśmiechnęła się. Kendall uniosła brwi. Dokąd ona zmierza? 
Wargi Jasona rozchyliły się, a oczy wytrzeszczyły w szoku i niedowierzaniu. Naprawdę zamierza to zrobić.
- Brooke, nie. - Powiedział wymagającym tonem.
- Ostrzegałam cię Jason. - Rzuciła wściekle, schodząc po schodach. Kendall zmarszczyła brwi.
- Jason, o czym ona mówi? - Wymamrotała nerwowo Kendall, spoglądając na chłopaka. Jego brązowe oczy skupione były na Brooke, ostro wydychał i wdychał powietrze.
- Tak, powiedz jej o czym mówię Jason. Powiedz jej. Zrób to i powiedz jej. - Podniosła swój głos Brooke. Jason zacisnął dłonie w pięści, zanim powoli pokręcił głową, zamykając mocno oczy. Usta Kendall otworzyły się w zdezorientowaniu. Brooke wypuściła sarkastyczny, bez poczucia humoru śmiech. - Dobrze, więc ja jej powiem. - Powiedziała poważnym tonem. - Jestem pewna, że spodoba się jej to co usłyszy. 
- Brooke, po raz ostatni, zostaw to w spokoju. - Syknął Jason przez zęby. Ignorując go, Brooke odwróciła się do Kendall z fałszywym uśmiechem. 
- Naprawdę myślałaś, że porzuci swoje nawyki dla takiej dziwki jak ty? - Splunęła patrząc na nią niebezpiecznym wzrokiem. - Naprawdę myślałaś, że będzie w stosunku do ciebie lojalny? - Zaśmiała się.
- O czym ty mówisz Brooke? Co ona ma na myśli, Jason? - Zapytała zmartwiona Kendall. Jason otworzył usta, ale zamknął, gdyż żadne słowa z nich nie wyszły. Stał spoglądając na Kendall z winą w oczach. - Nie jesteś nawet wystarczająco dobra dla niego. - Warknęła, a serce Kendall skoczyło jej do gardła, poczuła się bardziej niepewna niż kiedykolwiek. - Jason ze mną spał. - Powiedziała słodko Brooke, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Kendall wytrzeszczyła oczy zszokowana i w niedowierzaniu. Cały jej świat się zwalił. Musiała zebrać się w całość, by się nie załamać i nie rozpłakać. To nie może się dziać. On nie mógłby jej zdradzić. Oddech uwiązł jej w gardle, a powietrze robiło się gęste. Jej wzrok stał się rozmyty, gdy przebijające jej serce słowa Brooke dzwoniły w jej uszach. 
- Kochanie proszę, wysłuchaj mnie. - Powiedział Jason, łapiąc ją za ramię. 
- Nie dotykaj mnie. - Starała się krzyczeć, ale wyszedł tylko szept, z powodu płaczu. To nie mogło się jej dziać, prawda? Nie po tym jak znalazła kogoś, kto się naprawdę troszczył, nie po tym jak wszystko się układało, prawda? Nie mógł Jason robić tego samego co jej ojciec. Co jeśli to było kłamstwo Brooke, które miało ich rozdzielić? To oczywiste, że pragnęła ona Jasona i Kendall to wiedziała. 
- To prawda co ona powiedziała? Prawda Jason? Zdradziłeś mnie? - Powiedziała, a jej głos pękał, łamiąc Jasonowi serce. - Powiedz mi. - Pisnęła ocierając łzy, gdy Jason wziął głęboki oddech.
- Spałem z nią, to prawda. - Powiedział cicho, a usta Kendall drżały. Brooke miała rację. Czy była taka głupia, by uwierzyć, że jej chłopak, który jest kryminalistą naprawdę dotrzymałby swojej obietnicy o tym, że nigdy jej nie zdradzi? Był przyzwyczajony do imprezowania, picia i jednorazowych numerków. I Kendall nie mogła mu niczego z tego zaoferować. Wszystko co mogła mu dać to szczerość, namiętność, normalny związek. - Ale nie zdradziłem ciebie. - Powiedział podnosząc ręce w obronie zachowując dystans, ponieważ nie pozwoliła ona mu się dotknąć. Jason westchnął, przejeżdżając dłonią po włosach. - W noc po imprezie, wróciłem do domu strasznie wściekły, bo nie widziałaś jak wiele dla mnie znaczyłaś i potrzebowałem wyładować swoją złość. 
- Więc zdradziłeś mnie z nią? - Krzyczała Kendall wskazując na Brooke, które obserwowała to wszystko z rozbawieniem.
- Nie zdradziłem cię. Nie byliśmy wtedy nawet razem! Nie chciałem tego zrobić, ale czasem robię rzeczy bez zastanowienia i nie potrafię kontrolować moich działań. - Podniósł swój głos.
- Och, więc mówisz, że idziesz się z kim przespać, bo nie kontrolujesz tego? Nieźle, Jason.- Chwycił ostrożnie jej ramię, tak by ją nie zranić, zapobiegając by nie uciekła. 
- Nie odchodź Kendall. Po prostu mnie wysłuchaj, do cholery. - Syknął. Kendall wydęła usta spoglądając w piwne oczy Jasona. - Nigdy bym cię nie zdradził i wiesz to. To był jeden raz, pieprzona pomyłka. 
- Cóż musisz przestać popełniać pomyłki tego typu, Jason. - Wyszeptała Kendall. 
- Jeśli byśmy byli wtedy razem to myśl o pieprzeniu jej za twoimi plecami nawet nie przeszłaby mi przez myśl. Ja. - Kocham cię. - Martwię się o ciebie tak kurwa bardzo. Jesteś dla mnie całym światem. I jeśli odejdziesz ja mogę po prostu.. Zabiłoby mnie to. Nie rozumiesz, że ona to robi by rozpieprzyć nasz związek? - Krzyczał. Kendall odwróciła się, by spojrzeć jak oczy Brooke się rozszerzyły, po czym wzięła głowę w dół. Pomyślała przez chwilę. Miał rację, nie byli razem, więc mógł spać z kimkolwiek chciał. Ale to nadal bolało, kto chciałby w najgorszy możliwy sposób dowiedzieć się, że jej chłopak spał z dziwką, zanim zaczęliście się spotykać? A najbardziej bolało to, że jej nie powiedział. 
- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - Wyszeptała.
- Bałem się. Bałem się ciebie stracić. Wiedziałem, że tak zareagujesz. Wiedziałem, że wyszłabyś tymi drzwiami i nigdy ponownie nie weszła.. - Powiedział próbując brzmieć jak najsilniej, ale jego głos był słabszy i bardziej miękki niż zwykle. Kendall przygryzła wargę zauważając jego poczucie winy. Jego oczy wypełniły się smutkiem. To było to. Nie mogła wytrzymać dłużej. Obejmując Jasona w uścisku wcisnęła swoje ręce pod jego koszulkę, czując jego ciepłe ciało, był to jej zwyczaj, który Jason uważał za kompletnie uroczy i seksowny. 
- Przepraszam za wariowanie. - Powiedziała kładąc głowę na jego klatce piersiowej.
- To ja przepraszam, kochanie. Niczego nie zrobiłaś. Miałaś prawo. - Zachichotał, przejeżdżając dłonią po jej włosach i przyciskając ją mocniej do siebie. 
- I ty miałeś prawo.. spać z kimkolwiek chciałeś, nie byliśmy wtedy razem. - Zaśmiała się, a Jason pocałował ją w czoło. Brooke zacisnęła szczękę na ten widok. Jason przewrócił oczami. 
- On jest mój. - Powiedziała Kendall do Brooke, która po chwili odeszła. - Żadnych sekretów? - Powiedziała Kendall spoglądając na chłopaka. Jason przytaknął głową.
- Nigdy więcej sekretów, obiecuję. - Powiedział całując jej usta. Cóż, to będzie trudne.. 

25 komentarzy:

  1. Jeeeeejku jak dobrze ze się pogodzili. czytając to juz sie bałam ze skonczy się na tym ze Kendall naprawde wyjdzie i nie wróci ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg jak słodko ja już chcę nastepny rozdział Bo to opowiadanie jest super świetnie I najlepsze <33333 ILY

    OdpowiedzUsuń
  3. Koooocham <3
    Jezuuuuu jak dobrze że są razem <3 Ja też się wystraszyłam ;<
    Ale Jason naprawde mógłby przestać być dupkiem <3
    I mógł powiedzieć że ją kocha a nie tylko pomyśleć <3 Ale i tak są słodcyyy ♥♥ / Wikaa <33

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejku cudny *.*
    Suka-Nicole jest !
    Słodkie momenty są!
    Kłótnia jest!
    Drama jest!
    Czego więcej chcieć od życia ? Zabrakło mi tylko reakcji Justina na np. całujących się Kendall i Jasona ale to tam mały szczegół ! Perfekcyjny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. jejku dobrze, że się pogodzili :)
    cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się cieszę że pojawił się rozdział. Nie mogłam się doczekać.
    Ugh, nienawidzę Nicol. Egoistyczna sucz. Dobrze jej Kendall przygadała i powinna jeszcze jej oddać z liścia.
    Hahahaha nie udało się Brooke :D
    Kendall i Jason są słodcy. Awwwwwwwww
    Chciałabym mieć takiego Jasona.
    Dziękuję że tłumaczysz xx

    OdpowiedzUsuń
  7. O jakie słooooooooodziaczki

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham to . calkowicie uwielbiam nie moge nawet zliczyc ile razy dziennie wchodze zob czy jest nowy rozdzial. jest cudowne. jason jest najwspanialszy . boje sie tylko tegi ze wkroczy justin i rozpiepszy .
    i znowu zqcznir sie spr czy jest nowy hahhahahaah uwielbiam
    *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. słodkie ;) bardzo dobrze, że nareszcie wyrzuciła z siebie wszystko co myśli o nicole
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  10. Uff.. Pogodzili się *.*
    Oni są na maxa słodcy!*_*
    Nie mogę doczekać się nexta, kocham to!<33

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny awww jak slodko *-* uwielbiam tego bloga i świetnie przetłumaczony :** dziekuje ze tlumaczysz i ze wcześniej dodalaś rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny :)) i super przetlumaczony .Mam pytanie ile rozdzialow ma ten blog ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 42 rozdziały część pierwsza, o ile sie nie mylę :)

      Usuń
  13. Tak sie ciesze ze Kendall jest z Jasonem. a nie Justinem :* cudownie tlumaczysz dziekuje :**

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem dumna z Kendall ze wygarnela wszystko Nicole i ciesze sie ze Kendall jest z Jasonem .Super przetlumaczony rozdzial ;))))

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie potrafię sobie teraz wyobrazić Kendall z Justinem, ona z Jasonem są idealni, niech Justin się teraz nie wpieprza...

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudoownny *-*

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham to opowiadanie*______*

    OdpowiedzUsuń
  18. omg omg. Ale cudowny rozdział. <3 Jason jest taki słodki *.* Czekam nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. OMG! Już się przestraszyłam, że Kendall faktycznie wyjdzie i go zostawi♥ Oni są przeuroczy ;3

    OdpowiedzUsuń
  20. Gosh Juz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu! Jedne z najlepszych opowiadan!! Prosze dodaj juz bo nie moge sie doczekac #love

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Celivia